Moja babcia nie chodziła do przedszkola za czasów PRL'u. Nie chodziła do żadnego przedszkola. Rocznik '24. Jest Aniołek na Wigilię i Mikołaj 6 grudnia. Jej ciocia (tzn. mojej babci), która miała ogromny wkład w wychowanie całego mojego pokolenia w tej rodzinie, a także pokolenia wyższego (mama, ciocie, wujek...). Ona także uważała, że Mikołaj to przychodzi szóstego grudnia, a Aniołek jest na Gwiazdkę, czyli 24 XII. Ona była roczknik '06 (słownie: tysiąc dziewięćset szósty). Ja jestem rocznik '87 i chodziłem do przedszkola już po 'Okrągłym Stole'. Nigdy nie było problemów z 'męskim' mikołajem do 'prezentacji' w przedszkolu - ale na 6 grudnia. A na Boże Narodzenie był Aniołek, tudzież Gwiazdka.Old Toby pisze:Taka rozbierzność wynika z tego, że zapewne wielu z Was (waszych rodziców) uczęszczało do państwowych przedszkoli w czasach PRL-u.
Biorąc pod uwagę powyższe argumenty uważam, że nie ma podstaw by Twoja racja była jedyną słuszną. Ba! Jeśli w ogóle słuszną. To, że przeczytałeś książkę wcale nie oznacza, że wiesz o tym tylko Ty. Poza tym ta lektura dotyczyła Rusi. Ja się czuję Polakiem. Chociaż może w Twoim domu jest tradycja zza Buga... tego nie wiem i osądzać nie będę. Pozdrawiam, bublik.