Flake... Niektórzy uwa?aj?, ?e taka forma sprzeda?y tytoniu to dzi? prze?ytek lub mo?e uk?on w stron? skrajnych tradycjonalistów. Bo przecie? przy dzisiejszych technikach pakowania niby nie trzeba sprzedawa? w kostk? prasowanych p?atków. A jednocze?nie jest to (przynajmniej dla mnie) ulubiona forma eksperymentów z nabijaniem fajki.
Jetem ciekaw jak palicie takowy tyto?...
Je?li chodzi o mnie to zacz??em od normalnie rozdrobnionego w palcach i nabitego wed?ug ogólnie znanych zasad. Ale od razu zauwa?y?em, ?e ci?ty w kosteczk? - smakuje lepiej. I w taki w?a?nie sposób (mniejsza lub wi?ksza kostka) pali?em przez czas d?u?szy. Próbowa?em równie? "szarpa?" albo ?ama? tyto? na mniejsze lub wi?ksze kawa?ki, ale metoda z kostk? by?a jednak smaczniejsza. Oczywi?cie zawsze pomi?dzy kosteczki i na wierzch sypi? drobny tyto? - inaczej si? wszak nie rozpali...
Ostatnio za? wróci?a do mnie po finalnych pracach zdobniczych (dzi?ki - ?ukasz) fajka, któr? naby?em i przeznaczy?em specjalnie do flake'ów.
Jest to fajka prawie prosta, o do?? szerokim lecz relatywnie p?ytkim kominie.
W tej fajeczce zapali?em flake'a ci?tego na maksymalnie du?e kawa?ki. Kwadraty wpisane w okr?g komina i u?o?one na sobie, po bokach "uszczelnione" drobnic? i obsypane ni? na górze. Ubi? trzeba z wielkim wyczuciem. I ta metoda okaza?a si? strza?em w dziesi?tk?. Z pe?nym przekonaniem stwierdzam, ?e w taki sposób nabity "Caledonian" Virginia Flake od A&C Petersena smakuje najlepiej... Warto podczas takiego palenia popracowa? drewnianym ko?eczkiem.
Przede mn? kolejny eksperyment. Zwin? p?atek w rulon i nabij? do fajki o bardziej "walcowatym" kominie. Zobaczymy co si? stanie

