
Dziękuję wszystkim którzy mnie sprowadzili na dobrą drogę

Moderator: Moderatorzy
Niestety nie. Dyskusja o nagarze była swego czasu ostra, ale jedno jest pewne - nagar to nie tylko czysty węgiel. Aby uprościć sprawę - wystarczy wspomnieć p. Turka, który nagar okreslił jako spiek drewna i produktów spalania tytoniuHobbit pisze:(...)Po piersze primo : Nagar to w sumie warstwa czystego węgla (teoretycznie nie rozpuszczalna w alkoholu)
Prawda tylko w mniej niż połowie. Smołe można częściowo rozpuścić w alkoholu. Ale tylko częściowo. Rozbij flaszkę na dachu lub na asfalcie - sam się przekonasz.Hobbit pisze:Po drugie primo: Kondensat to smoła - rozpuszcza się w alkoholu
Rety. Już po fajce. Mogłeś napisać wcześniej, że chcesz tak zrobić. Od razu powiedziałby Ci ktoś jak Kwinto w "Vabanku" - "żadnych własnych pomysłów!!!"Hobbit pisze:Po trzecie primo:Zamiast szlifowania użyć płatków kosmetycznych nawilżonych alkoholem (zwykła wóda z Lidla). Płatek nawilżony nawinięty na paluch i naprzód. Krótko mówiąc 5ty płatek był juz niemal bez smoły.
Efekt:Hobbit pisze:Efekt :
Po smole ani śladu, nagar został, fajka czysta i jest ok. teraz po tej kuracji odpoczywa.
Dodam jeszcze że fajeczka nie była stara i nie śmierdziała, chociaz kto wie co by było gdyby ten kondensat pozostał tam na dłużej. Poki co wszystko jest OK
Prawda. W - profesorskiej alkohol (i to wysokoprocentowy, bo przecież spirytus nie zwykła gorzała) wspomaga dość kiepskie w sumie sorpcyjne własności samej soli.bublik pisze:Racja, Jakubie. Alkohol w metodzie profesorskiej to nie tylko rozpuszczanie kondensatu. Wszak zamiast tego można by wrzosiec wykąpać. Ale on nie lubi alkoholu. Przyściankowa warstwa spirytusu w metodzie profesorksiej parując delikatnie penetruje wrzosiec, natomiast warstwa ze szczytu parując tworzy podciśnienie, które pomaga soli w "wessaniu" smoły.