W.O. Larsen 1864
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy tytoniowi
W.O. Larsen 1864
Hmmm. Do duńskich aromatow zazwyczaj muszę się długo przekonywać, a po tym co oferują nasze trafiki zazwyczaj nie można się w tym temacie spodziewać rewelacji. Tytonie raczej przeciętne nie wystawiają raczej dobrej opinii o dunskich aromatach.
Tym większą radochę sprawił mi ten tytoń, który z każda wypaloną fajeczą wydawal się lepszy.
Bez żadnych "ulepszaczy" mieszanka burleya, black cavendisha i va.
Bardzo naturalny smak, który chyba najbardziej przypomina mi Elisabethan Mixtures Dunhilla, mimo, że nie zawiera perique,ale jest przez to delikatniejszy.
Opakowanie należy do jednych z ładniejszych, a folia w którą zapakowano tytoń od razu sugeruje produkt z najwyzszej półki.
Przy paleniu na początku sprawia troszkę trudności (podobnie trochę jak Simple Unique), ale po delikatnym podsuszeniu pali się rowno i bez problemów.
Co ciekawe pelny smak docieral do mie nie od razu, ale po wypaleniu mniej więcej 1/3 fajki.
Raczej nie słodki, wytrawnością wywołuje skojarzenia z THM, ale aromat jest w pelni naturalny.
Tym większą radochę sprawił mi ten tytoń, który z każda wypaloną fajeczą wydawal się lepszy.
Bez żadnych "ulepszaczy" mieszanka burleya, black cavendisha i va.
Bardzo naturalny smak, który chyba najbardziej przypomina mi Elisabethan Mixtures Dunhilla, mimo, że nie zawiera perique,ale jest przez to delikatniejszy.
Opakowanie należy do jednych z ładniejszych, a folia w którą zapakowano tytoń od razu sugeruje produkt z najwyzszej półki.
Przy paleniu na początku sprawia troszkę trudności (podobnie trochę jak Simple Unique), ale po delikatnym podsuszeniu pali się rowno i bez problemów.
Co ciekawe pelny smak docieral do mie nie od razu, ale po wypaleniu mniej więcej 1/3 fajki.
Raczej nie słodki, wytrawnością wywołuje skojarzenia z THM, ale aromat jest w pelni naturalny.
TO JA!!! TEN IDIOTA Z POCIĄGU!!!
:-)
To jeszcze z zeszłorocznych moich praskich zapasów. Po świętach jadę tam znowu 
Myślę, że tym razem spróbuję upolować innego Larsena w dużej puszce, chociaż i ten opisywany prawdopodobnie kiedyś jeszcze kupię

Myślę, że tym razem spróbuję upolować innego Larsena w dużej puszce, chociaż i ten opisywany prawdopodobnie kiedyś jeszcze kupię

TO JA!!! TEN IDIOTA Z POCIĄGU!!!
:-)
Ceny chyba tam są "urzędowe", dokładnie tyle samo co tu: http://www.etrafika.cz 

TO JA!!! TEN IDIOTA Z POCIĄGU!!!
W.O.Larsen 1864 Perfect Mixture
Jak dla mnie to jedyny aromat ktory jak narazie nie odrzuca mnie,jestem miłosnikiem anglikow i tylko te w zasadzie pale.Zainspirował mnie post Irka no i dzisiaj nabyłem puszke 100g.za 9,50 euro.Bardzo elegancko opakowany tytoń,stalowy kolor puszki i tłoczone napisy,w środku złota folia,owiele staranniej jak w typowych anglikach,zaskoczenie wielkie.Sam tytoń prawidłowo krojony i bez śmieci.Pali sie dobrze po poprzednim lekkim przesuszeniu,a co do smaku to wpełni popieram kolege Irka mam takie samo odczucie,no noże jego przewaga nad THM tkwi w mocy,jak dla mnie jest on mocniejszy i stąd ten wyrazniejszy naturalny smak.Może wpisze go na stałe do menu.
Re: W.O. Larsen 1864
Nabyłem na aukcji, gdyż u nas nadal niedostępny. Może po poprzednich Larsenach smak i węch mi trochę przytępiło, ale nie czuję się szczególnie porażony. Oczywiście, lekki aromat, nic nie jest przesadzone ani przesłodzone, tylko jakieś owoce i wanilie. Ale moim zdaniem do Signature to trochę mu daleko, mimo, że to ta sama marka. Na plus działa oczywiście pozytywny odbiór przez szczęście ślubne.