super odpowiedź

dzięki

a teraz inne pytanko...(nasunęło się 15 minut temu, po kolejnym paleniu<jęzuk nadal troszke piecze, ale nie za bardzo

>)
niby napełniłem fajkę do 1/3, ale spaliłem ten tytoń w około 20 min, to nie za szybko?, nie za szybko palę? podpowiem też, że w pewnym momencie słyszałem bulgotanie w fajce... to zapewne nie zbyt dobry znak...
opiszę też jak paliłem fajkę, może jakieś uwagi:
przed paleniem wysypałem tytoń na kartkę i położyłem tak na kaloryferze, aby troszkę wysechł(nie wysechł calkowicie, zdjąłem w porę), następnie wsypałem +/- do 1/2, po ubiciu wyszła 1/3. w trakcie palenia zauważyłem, że co chwila znikał mi żar z wierzchu, ale dym nadal szedł przy wciąganiu. ale po chwili i tak musiałem znowu rozpalać...(wiem, czytałem, że na początku rozpalanie fajki co chwila to norma:D). tylko co zrobić żeby tak nie było? hmm... to chyba na tyle
pozdrawiam
